Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna | Sokółka.

  • Oferta dla dzieci i młodzieży

    Oferta dla dzieci i młodzieży

    Indywidualne zajęcia z dziećmi na terenie poradni. Read More
  • Oferta dla rodziców

    Oferta dla rodziców

    Tematy spotkań z rodzicami w szkołach i przedszkolach. Read More
  • 1
  • 2

W dniu 09.12.2019 r. (poniedziałek), 

w godzinach 13.00 - 15.00 w

Poradni Psychologiczno Pedagogicznej w Sokółce, przy ul. Polnej 1

odbędzie się spotkanie dotyczące zagadnienia

"Mutyzm wybiórczy (selektywny).

Zapraszamy do wzięcia udziału w spotkaniu nauczycieli, pedagogów, psychologów, logopedów i innych specjalistów zainteresowanych tą tematyką.

mgr Anna Fidziukiewicz - dyrektor Poradni Psychologiczno Pedagogicznej w Sokółce

mgr Małgorzata Gryszel - logopeda Poradni Psychologiczno Pedagogicznej w Sokółce

 

Mutyzm wybiórczy

 

            Tosia ma 8 lat. Jest fantastyczną dziewczynką i od zawsze przyjaźni się z Karoliną. Tosia przy innych dzieciach rozmawia, wygłupia się, bawi, ma ciekawe pomysły.

Kiedy jednak pani w szkole pyta Tosię, czy chce się napić wody, usiąść w drugim rzędzie, przeczytać wiersz, Tosia milknie. Nigdy nie zgłasza się do odpowiedzi. Nic nie powie, kiedy pani ją wskaże i zada konkretne pytanie. Nawet jeśli jest to coś, co Tosię bardzo interesuje. Tosia ma mutyzm wybiórczy, a to oznacza, że w pewnych sytuacjach po prostu milczy.

            Mutyzm zaczęto badać w 1877 roku. Wiele lat uważano, że dziecko milczy z premedytacją, z wyboru, bo postanowiło, że nie chce odzywać się. Dopiero w 1994 roku opublikowano badania na temat mutyzmu selektywnego (wybiórczego), w których dowiedziono, że tego zaburzenia o podłożu psychologicznym, nie da się wyleczyć tłumaczeniem: "Jak zechcesz to się odezwiesz." Milczenie nie zależy od złej woli dziecka. Dziecko nad nim nie panuje. I nie jest tożsame z nieśmiałością, bo nieśmiałością nie jest.

            Nie wiedząc, że dziecko cierpi na takie zaburzenie, dorośli często uznają to milczenie za coś dziwacznego, brak wychowania, chwilowe zawstydzenie lub fanaberię. Bo czasami tak to wygląda.

Mutyzm selektywny (wybiórczy) oznacza tyle, że są w życiu Tosi takie sytuacje, w których nikt by jej nie nazwał dzieckiem nieśmiałym (wręcz przeciwnie) i takie, w których będzie milczała jak zaklęta. Nie dlatego, że kogoś nie lubi, czuje się lepsza od innych lub gorsza. Nie dlatego, że jest mniej inteligenta lub nie ma nic do powiedzenia. Ma, i to sporo, na wiele tematów, ale nie może tego powiedzieć. Jej mózg (trawiony lękiem) nie jest w stanie zmusić ciała do działania.

            Może lepiej wyobrazimy sobie co czuje Tosia, kiedy pomyślimy o czymś, czego sami boimy się. Niektórzy boją się węży, myszy, pająków, psów, wysokości, ciemności itd. Bojąc się pająków na pewno unikamy miejsc, w których można je spotkać. A już z pewnością nie chcemy, żeby ktoś pokazywał nam z bliska pająka, tłumacząc, że nie ma się czego bać.

            Wyobraźmy sobie, że ten pająk zbliża się do nas, wchodzi na stopę, a my mamy ochotę po prostu uciekać. Albo krzyczeć. Jednak nie robimy nic, bo jesteśmy sparaliżowani strachem. Serce bije nam szybko, pocimy się, denerwujemy, tętno nam podnosi się i mamy ochotę odtrącić rękę, która tego pająka (w jak najlepszej wierze) podtyka nam pod nos. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że nie robimy nic, bo ciało odmawia współpracy. Możemy tylko stać i czekać, aż ten ktoś przestanie nam wymachiwać pająkiem przed nosem. Wiemy, że kiedyś mu się to znudzi, bo już nie raz przerabialiśmy taką akcję, więc stoimy sparaliżowani i zdani na to, co zrobi ten ktoś.

            Mniej więcej tak czuje się Tosia poproszona o przeczytanie na głos swojego zadania domowego lub opowiedzenie, co takiego narysowała. Tak czuje się kiedy mówimy do niej uprzejmie "Dzień Dobry" i czekamy na odpowiedź. Tak czuje się dziecko z mutyzmem wybiórczym postawione „na świeczniku”, kiedy na nim koncentruje się cała uwaga.

            Tosia milczy w sytuacjach, które są dla niej stresujące (choć wcale na takie nie wyglądają z czyjegoś punktu widzenia). Najczęściej dzieje się to w placówkach edukacyjnych, w obcych domach, w przestrzeni publicznej np. w sklepie. Nie dlatego, że w tych miejscach pracują okrutni, źli ludzie, milczy dlatego, że cierpi na mutyzm wybiórczy. Nikt tego nie wybiera.

            Przyczyny nie są do końca znane choć wiadomo, że mają podłoże lękowe. Naukowcy uważają, że niektóre dzieci rodzą się po prostu z predyspozycjami do rozwinięcia się tego zaburzenia w przyszłości. Mogą (choć nie muszą) wydarzyć się sytuacje, które „uwolnią” mutyzm np. kiedy dziecko się czegoś wystraszy, długa rozłąka z bliską osobą, śmierć kogoś, z kim malec był bardzo związany, ciężka choroba w rodzinie, poczucie braku akceptacji, zbyt wygórowane wymagania itd. Czasami są to sytuacje, których kompletnie (jako dorośli) nie wiążemy z momentem, w którym dziecko przestało mówić.

            Nie jest też tak, że dziecko pewnego dnia budzi się i milknie. Trudno "złapać" ten moment. O mutyzmie możemy mówić dopiero kiedy dziecko w konkretnych sytuacjach milczy dłużej niż cztery tygodnie. Na pewno nie da się go ostatecznie potwierdzić w pierwszych tygodniach uczęszczania dziecka do szkoły lub przedszkola, choć często to są sytuacje, w których dziecko z predyspozycjami do mutyzmu, milknie już na stałe.

            Jednak początek roku szkolnego lub przedszkolnego jest stresujący dla większości dzieci. Jeśli dziecko wtedy jest małomówne lub milczy, to w zasadzie jeszcze o niczym nie świadczy. Kiedy jednak minie okres adaptacji, a dziecko nadal milczy, to już czas na obserwację i ewentualną interwencję. Da się zauważyć, że dziecko jest wycofane, nigdy nie odpowiada zapytane przez nauczyciela, choć mogą być sytuacje kiedy z rówieśnikami bawi się dość swobodnie.

            Problem polega na tym, że to bardzo przypomina zwykłą nieśmiałość i łatwiej powiedzieć: "Początek roku szkolnego, dużo się dzieje, pewnie za jakiś czas się ogarnie i zacznie więcej mówić." i czekać aż sprawa sama wyjaśni się.

            A ponieważ mutyzm wybiórczy naprawdę bardzo przypomina nieśmiałość więc często, z pełną akceptacją, mówimy: "Mam nieśmiałe dziecko. W domu normalnie rozmawia, ale w szkole wciąż milczy. Ma jedną lub dwie koleżanki, z którymi lubi bawić sie, ale nie odpowiada na pytania pani. Nie każdy musi być taki „hop do przodu”."

            Niektórzy uważają, że dziecko jest nie tylko wstydliwe, nieśmiałe, ale i źle wychowane. Ludzie przecież wiedzą najlepiej jak powinny się zachowywać dzieci w określonym wieku. Często zdarza się słyszeć: "Rozumiem, że nie chce się odzywać. Pewnie jest nieśmiała, ale żeby nie wydusić z siebie nawet „Dzień dobry”? To już lekka przesada." Słyszą to także rodzice dzieci z mutyzmem i jest im najczęściej bardzo przykro.

            Ważne jest, aby takie dziecko nie słyszało w kółko, że jest nieśmiałe. Po pierwsze dlatego, że wcale nie jest. Po drugie dlatego, że to kolejna "łatka", z którą musi męczyć się. Grupie rówieśników łatwo przychodzi powiedzenie: "Ona jest nieśmiała. Nie odzywa się." Zwłaszcza kiedy dzieci słyszą to od dorosłych.

            Dodatkowe etykiety tylko pogarszają sprawę, bo może przyjść taki moment, w którym dziecko uwierzy, że jest nieśmiałe. Skoro wszyscy tak mówią…

            Przypomnijmy sobie tego pająka, którego tak bardzo boimy się i pomyślmy jak byśmy czuli się, gdyby ktoś nam powiedział: "Świetnie rozumiem, że boisz się pająków. Ale takich małych też? No wiesz co, chyba trochę przesadzasz!" Co byście pomyśleli, gdybyście na drugi dzień usłyszeli: "Hej, ty nadal boisz się pająków? Spróbuj dzisiaj jakiegoś dotknąć. Może akurat już dzisiaj ci przeszło!". I tak każdego dnia.

            Nie jest tak, że Tosia się nie chce odzywać. Nie wybrała mutyzmu wybiórczego, bo tego się nie wybiera. Milczy, bo nie może nic powiedzieć. Trudno to zrozumieć, kiedy nie ma żadnych przeciwwskazań (choćby natury laryngologicznej czy logopedycznej). Można to jednak szanować bez rozumienia.

            Wsparcia w tym przypadku bardzo potrzebują także rodzice. To oni zbierają te wszystkie oburzone spojrzenia, kiedy dziecko z mutyzmem wybiórczym nie chce podziękować za prezent, nie chce odrabiać pracy domowej, którą pani w szkole każe odczytać na głos, nawet nie chce przywitać się. Czy to aby nie jest brak szacunku? Nie, nie jest!

            Niezależnie od tego czy jesteś nauczycielem, u którego w grupie jest dziecko z tym zaburzeniem, czy nie, warto wiedzieć jak rozmawiać z dziećmi borykającymi się z mutyzmem wybiórczym.

  1. Nie zwracajmy uwagi na jego milczenie. Unikajmy rozmów o „niemówieniu” dziecka przy nim i tego rodzaju uwag do niego. To nie jest niewygodny temat, bardziej chodzi o ten lęk (jak przed pająkami). Twojego lęku nie wyleczy rozmawianie o pająkach. Jego strachu nie wyleczy ciągłe powtarzanie, że nie mówi lub zachęcanie do mówienia.
  2. Namawianie do podejmowania prób zaprzyjaźnienia się z pająkami niczego w twojej głowie nie zmieni. Sprawi, że poczujesz się bardziej zalękniony (A co jeśli komuś przyjdzie do głowy przynieść pająka żeby sprawdzić, czy nadal się ich boisz?), zdenerwowany. Może być ci przykro, że wszyscy skupiają się na twoim pajęczym lęku, a przecież masz tyle innych ciekawych rzeczy do zaoferowania. Dziecko z mutyzmem podobnie myśli o swoim milczeniu. Po prostu przyjmijmy, że takie jest. Jedni są grubi, inni chudzi, jeszcze inni łysi. Jedni są śmiali, inni się jąkają, jeszcze inni za dużo krzyczą lub nie odzywają się w określonych sytuacjach. Różne dzieci mają różne potrzeby (dorośli powtarzają to na lewo i prawo) więc pokaż, że je szanujesz.
  3. Tak jak ty nie chcesz słyszeć codziennie pytania: "Czy już przestałaś się bać pająków?" tak dziecko z mutyzmem nie potrzebuje „wsparcia” w postaci: "A może jednak dzisiaj się ze mną przywitasz?"
  4. Trudno rozmawia się jeśli jedna strona milczy, ale dzieci i dorośli naprawdę potrafią to robić. Dzieci zapraszają się do zabawy. Dorośli też mogą zapraszać je do zabawy i angażować do różnych aktywności, zamiast czekać aż dziecko jednak zdecyduje się powiedzieć "Dzień dobry", bo tak wypada.
  5. Dzieci z mutyzmem wybiórczym bywają wycofane, ciche, ale wcale nie jest to norma. Niektóre, w sprzyjających warunkach, są naprawdę śmiałe. Bywają głośne, pyskate itd. Tylko nie w każdej sytuacji. Jeśli przy tobie takie dziecko milczy, wcale nie znaczy, że się ciebie boi albo cię nie lubi. Boi się mówić głośno i tyle. Ale chce się bawić, dowiadywać ciekawych rzeczy, skakać, biegać, rysować. Jak każde dziecko. Nie chce natomiast o tym mówić.
  6. Skoro wiadomo, że wszelkie publiczne wystąpienia są związane z jego lękiem, po prostu do nich go nie angażuj. Nie znaczy to wcale, że dziecko wtedy poczuje się gorsze lub wykluczone. Najpewniej, poczuje ulgę, że nie musi recytować wiersza lub odpowiadać na pytania. Przydzielmy mu niemą rolę, a zobaczmy jak ją odegra.
  7. Chcąc aktywizować milczące dziecko, dorośli często zadają pytania wprost, bo wiedzą, że dziecko samo nie zgłosi się, a przecież na jakiejś podstawie trzeba je ocenić. Jego aktywność wygląda inaczej niż aktywność większości dzieci na lekcji, ale nie ma nic wspólnego z nierozumieniem tematu, brakiem inteligencji czy wyobraźni. Ono po prostu o tym nie mówi.
  8. Czasami nauczyciele rozkładają bezradnie ręce z pytaniem: "Jak mam sprawdzić co ono wie, sokoro się nie odzywa?" Wypowiedź ustna nie jest jedynym sposobem komunikacji miedzy uczniem i nauczycielem. Można coś narysować, napisać, pokazać podczas zabawy. Można dziecko obserwować w różnych sytuacjach, angażować do pracy grupowej i sprawdzać, jak sobie radzi z rozumieniem tematu. Starszemu dziecku można zadawać pytania w formie pisemnej. Trzeba wysilić się i wymyślić atrakcyjne dla dziecka sposoby komunikacji.
  9. Dzieci z mutyzmem wybiórczym mają swoje sposoby na rozmawianie. Czasem komunikują się szeptem. Najczęściej udaje się do tego doprowadzić, kiedy reszta klasy nie patrzy (nie lubią być w centrum zainteresowania). Szept jest doraźnym rozwiązaniem, nie zachęca się do niego w terapii, bo (chcąc profesjonalnie pomóc) chodzi o wsparcie dziecka w zwykłym mówieniu, a nie w szeptaniu. Jest jednak wiele dzieci, które „od czegoś zaczynają” i bywa, że szept do ucha nauczyciela, jest jedyną formą rozmowy.
  10. Komunikują się też gestami. Jeśli dziecko zna dorosłego już trochę, to możecie wypracować różne gesty świadczące o tym, co dziecko chce powiedzieć. Może nie powie, że nie chce rysować, ale pokręci głową i już wiadomo. Można dać mu wtedy możliwość wyboru np.: "W porządku, nie chcesz rysować. Gdybyś miała ochotę lepić lub wycinać to wszystko leży na stoliku."
  11. Nie jest tak, że niemówiące dziecko trzeba traktować w jakiś bardzo szczególny sposób. Oprócz innej formy rozmowy, wszystko powinno być jak zawsze. Ono świetnie zdaje sobie sprawę ze swojej inności i problemów z komunikacją. Będzie wdzięczne jeśli potraktujesz je tak jak wszystkie pozostałe np. wymagając żeby jadło kanapkę przy stoliku zamiast kruszyć po całym dywanie. Inni nie chodzą z jedzeniem to znaczy, że zasada obowiązuje wszystkich.
  12. Nie należy też traktować go jak szaleńca albo ze współczuciem: "Ono takie biedne, nic nie mówi, niech sobie je kanapeczkę gdzie chce i kruszy ile chce."
  13. Wiedząc, że mamy w grupie dziecko, które ma lęk przed udzielaniem odpowiedzi wprost, zadawajmy pytania „do innych” lub zastanawiaj się na głos np.: "Jaki jest ulubiony kolor Tosi? Hmmm… może zielony, bo ma zieloną sukienkę? A może jakiś inny? Gdyby tylko zechciała narysować coś w tym swoim ulubionym kolorze, to od razu bym zapamiętała." W wielu przypadkach, zanim jeszcze skończymy zadawać to pytanie, Tosia będzie trzymała w dłoni kredkę w swoim ulubionym kolorze. Pytanie zadane w ten sposób odciąża powagę sytuacji, bo przecież nie kierujemy go bezpośrednio do dziecka. Z komunikacyjnego punktu widzenia, tak jest łatwiej, bo nie oczekujemy odpowiedzi. Ty się tylko zastanawiasz. Zechce to odpowie, nie zechce to nie.
  14. Dzieci z mutyzmem wybiórczym nie czują się dobrze kiedy patrzymy im w oczy. Chodzi o komfort psychiczny. Co musi czuć maluch kiedy te oczy krzyczą: "Czekam na odpowiedź!" Tak bliski kontakt tylko najczęściej pogłębia stres i lęk. Co wcale nie znaczy, że nie można na dziecko patrzeć. Nasz wzrok spotyka się podczas zabawy, omawiania tematu czy innej aktywności.
  15. Niekiedy wydaje się, że otoczenie pytaniami i ciągłe zachęcanie do rozmów sprawią, że dziecko z mutyzmem wybiórczym w końcu się przełamie i zacznie mówić. Paradoksalnie, dzieci z mutyzmem najszybciej pokonują lęk przed mówieniem w sytuacjach kiedy czują, że nie są do niczego zmuszane. Jeśli wiec tylko to możliwe, zapewnijmy, że nie oczekujemy od niego mówienia. Mamy inne pomysły na wspólne aktywności. Tym sposobem odciążamy je i odbieramy sporą dawkę lęku. Zamiast codziennego: "Dzień dobry, Tosiu!" (to forma zmuszająca do reakcji), możemy powiedzieć: "Miło mi cię dzisiaj widzieć." A później możemy dodać: "Wszyscy wyspani podnoszą kciuki w górę!" i już wiemy czy Tosia się dzisiaj wyspała. Tak samo można się dowiedzieć czy praca domowa sprawiła trudności, czy wszyscy znają wiersz zadany na pamięć lub kto ma ochotę wystąpić w szkolnych Jasełkach. Najbardziej pomożemy kiedy przestaniemy skupiać się na tym jednym aspekcie osobowości dziecka niemówiącego, bo przecież na pewno jest ich o wiele więcej i każdy jest ciekawy.
  16. Na koniec informacja o tym, jak reagować kiedy dziecko, które nigdy do nas nie odzywało się, nagle zaczyna rozmawiać. Zwyczajnie, jakby nic wielkiego się nie stało (choć wiemy, że stało się). Rozmawiajmy z tym dzieckiem tak, jak z każdym innym.

 

            Jedną z największych obaw dziecka z mutyzmem wybiórczym jest reakcja otoczenia na to co powie. Boi się tego momentu i naprawdę ostatnią rzeczą, o której marzy są fanfary, tańce radości czy wręczanie medalu za wypowiedzenie kilku słów. Chce być traktowane jak inne dzieci i to będzie dla niego najlepsze wsparcie.

Prawie w każdej klasie i w każdej grupie przedszkolnej znajdzie się dziecko z predyspozycjami do mutyzmu. Im więcej osób z jego otoczenia będzie wiedziało jak rozmawiać (i jak nie rozmawiać) tym większa szansa na to, że dziecko poradzi sobie z tym, jakże trudnym zaburzeniem szybciej.

 

Na podstawie artykułu pani Anny Jankowskiej opracowała Małgorzata Gryszel